MOPS Dębica - Archiwalne Aktualności 2010-2011 pełna treść

Przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, stowarzyszeń i organizacji pozarządowych z powiatu dębickiego byli uczestnikami spotkania, jakie z kierownictwem Podkarpackiego Banku Żywności zostało zorganizowane w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Dębicy. Tematem spotkania były zasady realizacji programu PAED: dystrybucji bezpłatnej żywności dla mieszkańców województwa podkarpackiego.

O realizacji programu mówiła Dorota Rosińska-Jęczmienionka, dyrektor PBŻ w Rzeszowie. Żywność, jaką mieszkańcy powiatu dębickiego otrzymują od kilku lat, pochodzi z realizacji programu PAED – „Dostarczanie nadwyżek żywności najuboższej ludności Unii Europejskiej”. Dzięki tym dostawom można wesprzeć wiele osób znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej.

Zapowiadając działania na rok 2011 Dorota Rosińska-Jęczmienionka powiedziała, że dostawy żywności dla Podkarpacia będą większe niż w 2010. Zostają utrzymane kryteria dochodowe tj. do 526.50 zł dochodu netto w rodzinie oraz do 715.50 zł dla osoby samotnej. W ciągu roku jedna osoba będzie mogła otrzymać od 30 do 60 kilogramów bezpłatnej żywności.

W 2011 roku w Podkarpackim Banku Żywności dostępne będą następujące produkty: mąka pszenna, makaron świderki, makaron muszelki, kasza manna, kasza gryczana, kasza jęczmienna z warzywami, płatki kukurydziane, musli, ryż, dania gotowe z makaronem, dania gotowe z kaszą, krupnik, zupa pomidorowa, kawa zbożowa instant, herbatniki, ser żółty, ser topiony, mleko UHT, mleko w proszku, masło. Nie będzie natomiast cukru i dżemu. (aj)

Bardzo dobrze zaprezentowali się młodzi bilardziści, podopieczni świetlic środowiskowych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w turnieju, który odbył się w klubie Pino. W Podkarpackiej Młodzieżowej Lidze Bilardowej kilkoro podopiecznych świetlic z ulicy Matejki i ulicy Kraszewskiego uzyskało bardzo dobre lokaty.

W turnieju startowali uczniowie szkół podstawowych i gimnazjalnych. Najstarszy gracz miał 16 lat. Grano w odmianę bilarda nazywaną 10 bil. Uczestnicy turnieju podzieleni byli na dwie grupy: dziewcząt i chłopców. Sędzią głównym był Robert Ochał.

Ze świetlic prowadzonych przez MOPS grało w Pino 13 podopiecznych: Rafał Tetela, Mateusz Gawryś, Dawid Czernik, Norbert Cymer, Patryk Kliś, Piotr Kusy, Anna Wolak, Aleksandra Wanat, Jakub Wanat, Agnieszka Wrońska, Paweł Wroński, Dominik Myszkowski i Maciej Lesiak.

Najlepszy wynik wśród podopiecznych świetlic środowiskowych MOPS w Dębicy uzyskała Anna Wolak - 3 miejsce. Prócz niej w pierwszej dziesiątce turnieju znaleźli się: Mateusz Gawryś – 5 miejsce i Rafał Tetela - 9 miejsce.

Dobre wyniki podopiecznych świetlic środowiskowych MOPS nie są przypadkowe, to wynik konsekwentnej pracy. We wszystkich świetlicach są stoły do gry w bilarda. Uczestnicy zajęć bardzo chętnie spędzają przy nich czas. Podjęto współpracę z klubem bilardowym Pino, aby usystematyzować ich grę. Regularnie odbywają się zajęcia nauki gry w bilarda. Wielu podopiecznych świetlic wykazuje spore umiejętności w tym zakresie. Instruktorzy grają z ogromnym powodzeniem w Bilardowej Lidze Firm Dębickich. Oczywiście wyniki sportowe są bardzo ważne. Jednak najważniejsza w przypadku dzieci i młodzieży jest możliwość pokazania swoich umiejętności, wyróżnienia się, w dobrym tego słowa znaczeniu. (aj)

W świetlicy środowiskowej przy ulicy Matejki był już piesek, którym opiekowały się dzieci. Teraz natomiast jest świnka morska, którą dzieci nazwały Delicja i królik Tuptuś.

Świnkę Delicję dzieciom ze świetlicy podarował jeszcze w kwietniu Adam Kędzior, który prowadzi w Rynku sklep zoologiczny. Do swojego prezentu dołożył jeszcze klatkę i trochę jedzenia dla świnki.

Całkiem niedawno pewne małżeństwo z Nagawczyny przyniosło do świetlicy na Matejki królika w klatce. I to zwierzątko bardzo się dzieciom spodobało. Karmią Delicję i Tuptusia, czyszczą obie klatki, głaszczą i przytulają.

W czasie dłuższych przerw w pracy świetlicy np. wakacji zwierzęta zabierane są przez wychowawców do własnych domów. Po przerwie wracają do dzieci. (aj)

Interesujące spotkanie odbyło się w Filii nr 1 (Dom Seniora przy ulicy Rzeszowskiej) Domu Dziennego Pobytu Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dębicy. Jego bohaterem był Zygmunt Batorski, tematem: jego wspomnienia z zesłania na Syberii.

Kiedy wybuchła wojna Zygmunt Batorski miał zaledwie 8 lat. Jego ojciec był naczelnikiem poczty w Porzucku (Wołyń). Bardzo szybko został aresztowany przez NKWD. Matka i syn nigdy go więcej nie zobaczyli. Sami zresztą zaczęli mieć ogromne kłopoty. Przerzucani z miejsca na miejsce spodziewali się w każdej chwili zesłania. Nie udało im się uciec przez Bug do strefy okupowanej przez Niemcy. W lutym 1940 roku wczesnym rankiem załomotali do ich drzwi NKWDziści. Przez 6 tygodni jechali pociągiem na wschód. Zostali wysadzeni w niewielkiej miejscowości w północnym Kazachstanie. Tam spędzili dwa lata. Zygmunt Batorski opowiadał, że z tamtego czasu pamięta przede wszystkim ciągły głód. Czas na „nieludzkiej ziemi”, to także wszy, karaluchy i wieczny strach. Matka pracowała w kołchozie, doiła krowy. Gdyby nie schowane przez nich rodzinne kosztowności ich życie byłoby dużo trudniejsze.

Dopiero układ Sikorski-Majski i utworzenie polskiej armii Władysława Andersa sprawił, że mogli opuścić „szczęśliwy Kraj Rad”. Przez Irak, Kenię dotarli do miejscowości Tenger. Tam spędzili 6 lat. Ponieważ rodzina matki pochodziła z Paszczyny osiedlili się po powrocie do Polski w powiecie dębickim. Kilkanaście lat temu Zygmunt Batorski podarował kościołowi Świętej Jadwigi różaniec wykonany ręcznie na zesłaniu. (aj)

Filia nr 1 Domu Dziennego Pobytu Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dębicy ma rok. Uruchomiona w grudniu ubiegłego roku placówka cieszy się coraz większym zainteresowaniem dębickich seniorów.

- Gdy uruchamialiśmy naszą placówkę towarzyszyła nam obawa z jakim zainteresowaniem przyjmą ją seniorzy dębiccy. Bardzo szybko okazało się, że obawy nie miały podstaw. Dzisiaj codziennie pojawia się u nas około 50 seniorów. Wszyscy pracujemy nad tym, aby było ich coraz więcej – mówiła Renata Plizga.

Obecny w czasie uroczystości rocznicy funkcjonowania Domu Seniora burmistrz Mariusz Szewczyk powiedział, że słowa podziękowania należą się nie tylko pracownikom placówki, ale także jego poprzednikowi, który miał duży udział w jej powstaniu. Paweł Wolicki także odwiedził Dom Seniora w dniu rocznicy jego funkcjonowania.

Dzisiejsza Filia nr 1 Domu Dziennego Pobytu MOPS w Dębicy (nazywana także Domem Seniora) pracuje od rana do godzin wieczornych. Uczestnicy zajęć, dębiccy seniorzy dbają o jego wygląd. Na ścianach wiszą obrazy pani Anieli Milas. Pracowicie wyszywa swoje obrazki muliną. Powstają bardzo interesujące i barwne prace. Na stołach są piękne serwety i serwetki wykonane przez panią Michalinę Strzałkę.

Uczestnicy zajęć w placówce korzystają chętnie ze sprzętu do rehabilitacji ruchowej. Mają swoją biblioteczkę, w której jest około 200 pozycji klasyki literackiej, beletrystyki, literatury kobiecej, dziecięcej i młodzieżowej. Przygotowują potrawy regionalne, ciasta. Spotykają się ze swoimi znajomymi, rozmawiają, wspominają. Chętnie śpiewają.

- Życzę wam, aby to miejsce było nadal waszym domem. Nie tylko z nazwy, ale także z tego, że będziecie go chętnie odwiedzali, czuli się w nim bezpieczni i potrzebni – powiedziała Marzena Socha, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dębicy. (aj)

Przez trzy godziny trwała zabawa mikołajkowa w Hotelu Grand w Chotowej. Wzięły w niej udział dzieci z ośrodków pomocy społecznej w Dębicy, Pilźnie i Czarnej. Dzieci otrzymały paczki ze słodyczami od Mikołaja.

W czasie zabawy nie zabrakło tańców, konkursów z nagrodami i karaoke. Był pokaz laserowy, krótki kurs pierwszej pomocy medycznej oraz słodki poczęstunek.

Z Dębicy w zabawie uczestniczył 31 dzieci ze świetlic Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej: socjoterapeutycznej przy ulicy Matejki i środowiskowej przy ulicy Kraszewskiego. (aj)

Prawie 250 dzieci wraz z rodzicami będącymi podopiecznymi Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej wzięło udział w tradycyjnym spotkaniu z Mikołajem. Były konkursy, zabawy i oczywiście prezenty. Mikołaj przyniósł dzieciom okazałe paczki.

Spotkanie z Mikołajem dla dzieci i rodziców będących podopiecznymi MOPS zostało zorganizowane przez placówkę po raz 8. Gościny na tę imprezę udzielił Dom Kultury „Mors” Miejskiego Ośrodka Kultury. Jego pracownicy pomagali również przy organizacji zabawy.

- Słodycze do paczek oraz nagrody w konkursach zakupiliśmy z własnych środków – mówi Marzena Socha, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dębicy. – Jest to dla nas duże przedsięwzięcie organizacyjne. Każdego roku pracownicy socjalni typują na spotkanie z Mikołajem dzieci z terenu całego miasta.

Zabawa w sali widowiskowej DK Mors trwała 2 godziny. Najpierw Monika Matusik zaprosiła dzieci na scenę do zabawy i konkursów. Były nagrody rzeczowe i słodycze. Potem wszystkie dzieci zaprosiły Mikołaja do siebie. Grzeczne dzieci (innych nie było na zabawie) otrzymały od Mikołaja ciężkie paczki ze słodyczami. (aj)

Ponad 100 osób wzięło udział w wigilii dla osób samotnych, chorych i starszych. Organizatorem spotkania był Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Dębicy. Środki na jej organizację przekazał Urząd Miejski w Dębicy. Jak co roku uczestniczyli w wigilii także przedstawiciele władz miasta: Paweł Wolicki, burmistrz i Mariusz Trojan, kierownictwo MOPS: Małgorzata Kędzior, dyrektor i Marzena Socha jej zastępca, księża: proboszcz parafii p.w. Miłosierdzia Bożego, prałat Józef Dobosz i ks. Janusz Rząca z parafii Krzyża Świętego i Matki Bożej Bolesnej, pracownicy MOPS.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej od kilkunastu lat organizuje taką wigilię. Z roku na rok uczestnicy w niej coraz więcej ludzi. Część z nich została przywieziona do urzędu, inni, którzy czuli się na siłach przyszli do magistratu sami. Ponadto w najbliższy czwartek do przeszło 60 dębiczan, podopiecznych MOPS, którzy z powodu swojego stanu zdrowia nie mogli uczestniczyć w uroczystości w magistracie, zostanie dowieziona wigilijna wieczerza.

- Chcemy pokazać przy organizacji wigilii, że nasi podopieczni nie są sami – powiedziała nam Małgorzata Kędzior, dyrektor MOPS. – Są ludzie, którzy im pomagają. Są instytucje miejskie i jest kościół. Zebranym tutaj ludziom różnie potoczyły się losy, ale nie zostawiamy ich samych. Pamiętamy o nich i będziemy nadal pamiętać. Bardzo cenię sobie to spotkanie z naszymi podopiecznymi. Możemy złożyć sobie życzenia i potem całkiem nie służbowo porozmawiać.

Uroczystości w dębickim Urzędzie Miejskim towarzyszył występ kapeli „Morsy”. (aj)